Skończyłem już cykl zajęć z Tamarą Andreas „Core transformation for health” i pomyślałem sobie, że warto napisać parę słów o tym, czego się nauczyłem.
Core Transformation jest jedną z moich dwóch ulubionych metod przeprowadzenia zmiany (drugą jest Wholeness Process, również stworzony przez Connirae Andreas, siostrę Tamary). Jeśli mamy jakiś problem, a nie chcemy go mieć (na przykład odczuwamy lęk w sytuacji w którym nie chcemy go czuć), to jest to tak, jakby część ciebie generowała ten lęk wbrew Twojej woli.
W ogromnym uproszczeniu: w procedurze CT nawiązujemy kontakt z tą częścią i poznajemy jaką ma intencję. A potem zadajemy pytanie „Gdy już to masz, to co chcesz dzięki temu uzyskać, co jest nawet ważniejsze?”, uzyskując w ten sposób serię kolejnych celów. W końcu docieramy do Celów Ostatecznych (Core States), takich jak Jedność, Nieskończoność, Wszechistnienie, Pełnia Życia itp.
Cała procedura jest bardzo prosta i wychodząc od dowolnego problemu pozwala w ciągu kilku minut osiągnąć stany niemal duchowe lub mistyczne, a potem wykorzystać je do rozwiązania problemu. Odkąd sprowadziłem tę metodę do Polski pod koniec lat 90tych używałem jej do pomagania setkom klientów, gdyż działa bardzo skutecznie, przy rozmaitych problemach.
I mogą to być problemy natury emocjonalnej (z takimi zazwyczaj pracuję), ale też zdrowotne– i to było przedmiotem treningu u Tamary.
Tamara nie uczyła nas samej procedury- uczestnikami były tylko osoby, które już wcześniej brały udział w treningu podstawowym lub zaawansowanym CT. Zamiast tego skupiała się na wyszukiwaniu części osobowości, z którymi warto pracować przy rozwiązywaniu problemów zdrowotnych.
Tamara nie uważa, że każda choroba fizyczna ma swoje źródło w psychice. Może tak być, że za chorobą stoją przyczyny natury emocjonalnej, ale nie musi. Jeśli potrąci nas samochód, lub czymś się zatrujemy, to przyczyna jest czysto fizyczna. Ale stres związany z chorobą może bardzo utrudniać procesy leczenia- i tu CT sprawdza się znakomicie.
Może też tak być, że jakaś część naszej osobowości jest odpowiedzialna za chorobę, lub przeszkadza w odzyskaniu zdrowia. Uczyliśmy się jak identyfikować te części- a potem robiliśmy z nimi CT. Zdarzają się też ludzie, którzy naczytali się książek o tym, że za każdą chorobą fizyczną stoi jakiś konflikt emocjonalny albo ograniczające przekonanie- i trzeba też umieć pracować w takich przypadkach.
Ważnym czynnikiem, który może utrudniać powrót do zdrowia są ograniczające przekonania. Jeśli ktoś jest przekonany, że nie wyzdrowieje- to zapewne nie będzie robić tego co konieczne by wyzdrowieć, a i stres związany z brakiem nadziei będzie utrudniał proces samoleczenia. Tak więc trzeba umieć zmienić te ograniczające przekonania. Tamara słusznie zauważyła, że CT niejako automatycznie doprowadza do zmiany ograniczających przekonań. Do tej pory nie myślałem o tym w ten sposób, ale rzeczywiście tak jest.
Uczyliśmy się też zbierania informacji przed pracą z problemami zdrowotnymi, nadawania użytecznych ram oraz zarządzania oczekiwaniami klienta. Bo kiedy przychodzi klient który mówi „Przeczytałem w książce takiej a takiej, że za mojego raka jest odpowiedzialna rodowa klątwa mojego pradziadka, więc chcę uwolnić się od tej klątwy” to trzeba postępować bardzo ostrożnie.
Była też praca z częścią która chce umrzeć, z objawem jako metaforą, oraz technika samoleczenia z wykorzystaniem analizy kontrastowej, o której pisałem już wcześniej. Ćwiczyliśmy w parach, często pracując nad rzeczywistymi problemami zdrowotnymi. Bardzo poruszająca była dla mnie praca z osobą z czwartym stadium raka i jej przekonaniem „ten rak mnie zabije”. Dawno nie czułem takich emocji, gdy klient osiągnął stan Jedności (Oneness)…
W sumie bardzo udany trening, sporo się nauczyłem. A już w listopadzie prowadzę trzydniowe szkolenie, podczas którego będę nauczał Core Transformation i Wholeness process.
Bardzo zapraszam 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Lech Dębski