CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA ? Cz. 5 | Instytut Neurolingwistyki
CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA ? Cz. 4
20 January 2017
VIDEO ZAPROSZENIE
23 January 2017

CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA ? Cz. 5

Pisałem poprzednio, jak wychodzić z dołka poprzez zmianę tego co robimy z ciałem, oraz przez zmianę treści i struktury myślenia (zarówno obrazów jak i dialogu wewnętrznego).

Dzisiaj chciałbym opisać jeszcze dwie dodatkowe metody radzenia sobie z dołującymi myślami.

Pierwszą z nich jest to, co w języku angielskim określa się jako Mindfulness, czyli po prostu obserwowanie swoich myśli z perspektywy neutralnego obserwatora. Po prostu obserwuj co się dzieje na wewnętrznej scenie twojego umysłu, ani nie osądzając, ani nie próbując zmienić tego co zachodzi. Nie walcz z myślami, nie daj im się porwać, ani ich nie karm dodatkowo się nakręcając, po prostu je obserwuj.

Brzmi prosto? Stosunkowo łatwo jest to zrobić, gdy myśli dotyczą spraw mało istotnych. Gdy jednak masz myśli „Do niczego się nie nadaję” „Czemu mnie zawsze to spotyka”, to umysł ma tendencje by dać się im porwać. Gdy zauważysz że twoje myśli wciągają cię w dołek, po prostu wróć do pozycji obserwatora.

Zapewne zauważyłeś lub zauważyłaś, że podejście Mindfulness jest odwrotnością tego, o czym pisałem w poprzednich postach. Poprzednio przedstawiałem sposoby jak aktywnie zmieniać swój sposób myślenia, Mindfulness z kolei zaleca obserwowanie bez jakichkolwiek prób zmiany. Który sposób jest lepszy? Oczywiście ten, który sprawdza się w TWOIM przypadku 🙂

Mindfulness to bardzo ciekawa metoda, badania wykazują że bardzo korzystnie działa w rozmaitych zaburzeniach i kiedyś napiszę o tym osobny post . A więcej na temat Mindfulness dowiesz się na warsztacie Agnieszki Ornatowskiej Hipnoza Medytacyjna.

Kolejnym sposobem radzenia sobie z dołującymi myślami jest wejście w stan tzw. widzenia peryferyjnego. Pisałem o tym już wcześniej TUTAJ, możesz też tam znaleźć do ściągnięcia plik z instrukcjami jak wchodzić w ten stan.

Co jeszcze można zrobić by wyjść z dołka?

Przede wszystkim spotykaj się z ludźmi. Gdy jesteś w dołku, zazwyczaj masz tendencję by się od nich izolować. Niestety, taka izolacja aktywizuje korę przedczołową prawej półkuli, co jeszcze bardziej pogłębia dołek!

Zatem wbrew swoim tendencjom spotkaj się z bliskimi i zaaplikuj sobie solidną porcję medycyny społecznej. I sztucznie się uśmiechaj do ludzi!

Tak, dobrze czytasz, namawiam cie do nieszczerego, sztucznego uśmiechu. Gdy jesteś w dołku, zdecydowanie nie masz ochoty na uśmiech. Jeśli jednak wbrew sobie zaczniesz się uśmiechać, zaczniesz aktywizować te ośrodki w mózgu które odpowiedzialne są za pozytywne uczucia. Nie tylko mózg wpływa na ciało, również to co się dzieje w ciele wpływa na pracę mózgu. Mózg obserwując, że się uśmiechasz, „dochodzi do wniosku”, że czujesz się dobrze i podkręca produkcję neuroprzekaźników szczęścia.

No i ostatnia, chyba najlepsza metoda wychodzenia z dołka czyli kot. Jak pisze Lidia Kossakowska: „Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i ‘hhh” powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane myszy.”

Zatem przytul kiciusia i zamiast zagrzebywać się w dołku zacznij latać 🙂

 

Pozdrawiam serdecznie 

Lech Dębski 


Jeśli chcesz przeczytać poprzednie części kliknij poniżej:

CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA?

CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA? CZ. 2

CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA? CZ.3 

CO ZROBIĆ GDY MASZ DOŁA? CZ. 4


SMUTNO CI -


 

//]]>