Czy politycy nas hipnotyzują?
Ludzie w dużej grupie są podatniejsi na sugestie i perswazje, tak pokazały badania naukowe. Zjawisko konformizmu nie tłumaczy wszystkiego. Ludzie w tłumie robią dziwaczne rzeczy, których solo by nie zrobili, ale w czasie, gdy je robią w grupie wydaje im się to naturalne. Szalikowcy na meczach wpadają w zbiorowy trans agresywny. A kto przynajmniej raz nie zmienił zdania, pod wpływem perswazyjnej mowy sprzedawcy lub polityka? Gdyby tak policzyć ludzi, którzy dzisiaj sami nie mogą uwierzyć, że głosowali na Stana Tymińskiego!
Nawet Andrzej Batko sam kiedyś uległ hipnozie, gdy sprzedawca na ulicy zaproponował mu kupno „skórzanej” kurtki, chociaż zazwyczaj Andrzej nie kupował rzeczy na ulicy. Nawet pachniała podobno jak prawdziwą skóra i w dotyku też była prawdziwie skórzana (Andrzej Batko znał się na skórach), ale tylko przez następne 15 minut! Sam nie mógł uwierzyć, że ten plastik pachniał skórą. Nawet w dotyku to była cerata!
Hipnotyzują Cię politycy, sprzedawcy, reklamy, literatura, znajomi i obcy ludzie, telewizja i Ty sam lub sama się hipnotyzujesz.
A więc skoro to tak powszechne to czy może NIE istnieć? A może kryje się tutaj jakiś potencjał, jakieś możliwości?