Bez kategorii

Badania wskazują, że ponad 70% ludzi odczuwa lęk przed wystąpieniami publicznymi, co bardzo utrudnia życie. Nie tylko zawodowym aktorom czy muzykom, ale także normalnym ludziom, którzy mają po prostu zrobić prezentację przed klientami czy powiedzieć coś w gronie pracowników lub znajomych. A przecież od tego może zależeć Twoja praca, premia, czy po prostu dobra zabawa!

Ostatnio znajoma opowiedziała nam taką historię:

“Miałam przygotować prezentację w związku z tym moim awansem. Nic prostszego pomyślałam sobie; opracowałam temat, przygotowana byłam na tip top, na sali zarząd firmy, z którym się przecież dobrze znam, współpracownicy z mojego działu, więc cała w skowronkach, wystrojona super elegancko, czekam grzecznie na moją kolej. No i stało się coś bardzo dziwnego. Im bliżej była moja kolej tym gorzej się czułam – nie wiadomo skąd pojawił się ucisk w gardle, drżenie rąk, poczułam, że zaczynam się pocić. No i jeszcze jedna myśl: „A jak zapomnę… a jak zapomnę tej puenty co ją mam powiedzieć na końcu?” Myśl kiełkowała bardziej: „I pomylę ten wskaźnik, który do tej puenty prowadził i mnie to wybije z rytmu, bo przecież cała prezentacja bez tego nie ma większego sensu… i oni na pewno to zauważą!” No i ta myśl, która była małym ziarenkiem, teraz urosła już do całkiem sporej rośliny: ”Nie dość, że zauważą, to zaczną zadawać mi pytania i tych pytań będzie więcej i więcej, a ja nie będę umiała dobrze odpowiedzieć”. Koszmar! I kiedy w końcu zaczęłam mówić, to słowa więzły mi w gardle, zacinałam się, jakbym zupełnie się nie przygotowała! W dodatku popełniłam kilka błędów i, oczywiście, pomyliłam ten przeklęty wskaźnik! A o sesji pytań i odpowiedzi wolałabym zapomnieć, tak samo jak chyba mogę zapomnieć o awansie… A najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaraz po mnie prezentował się człowiek, któremu dosłownie spijali z ust każde słowo, nie zająknął się ani razu, urodzony na scenie aktorzyna jeden! Pozazdrościć błyskotliwej dygresji i uroku… No i nasuwa mi się myśl – jak można prowadzić prezentację przed grupą tak, jakby się flirtowało ze słuchaczami ? No jak?