Artykuły | Instytut Neurolingwistyki | Page 14

Artykuły

Jak to jest z tymi emocjami? Czy są nam w ogóle potrzebne, a jeśli tak, to do czego?
Z jednej strony jako ludzie szczycimy się swoją racjonalnością. „On ulega emocjom” mówimy o kimś i nie jest to określenie będące komplementem. „Ja posługuję się logiką, nie ulegam emocjom” ktoś twierdzi (i nie ma racji, gdyż emocje ZAWSZE mają wpływ na nasze decyzje a racjonalność jest mitem, o czym ładnie pisze Dan Ariely w swoich książkach).
Z drugiej strony emocje stanowią bardzo ważny element naszego życia. Bez emocji nie potrafilibyśmy się zachwycić zachodem słońca, Piątą Beethovena, czy nowym „Avatarem”. W filmie „Equilibrium” przedstawione jest społeczeństwo, w którym przy pomocy środków chemicznych u obywateli zostały wytłumione emocje. Prowadzą szare, pozbawione sensu życie, a scena w którym Christian Bale po odstawieniu Prozium zaczyna znowu czuć jest jedną z najmocniejszych w całym filmie.
Dodatkowo okazało się, że emocje są niezbędnym elementem podejmowania decyzji. Osoby, które w wyniku uszkodzenia mózgu nie są w stanie odczuwać emocji mają ogromne z tym trudności. Nie są w stanie zdecydować co mają robić- i nic dziwnego, emocje są bardzo związane z naszym systemem wartości, odpowiedzialnym za ocenianie sytuacji i motywację.
Tak więc skoro są takie potrzebne, to czemu mamy z nimi takie kłopoty?
Trudności z emocjami są dwojakiego rodzaju.
1) Emocja może występować w niewłaściwym kontekście.
Jeżeli idąc ulicą widzimy grupkę kibiców, kijami baseballowymi rozwalającą samochody i odczuwamy strach, to jest to w tym kontekście strach jest odpowiednią emocją. Jeśli jednak odczuwamy strach, gdy mamy lecieć samolotem (najbezpieczniejszy środek transportu), albo wygłosić przemówienie przed grupą ludzi, to w tym kontekście strach jest zupełnie niepotrzebną emocją.
2) Emocja może występować we właściwym kontekście, ale z nieodpowiednią intensywnością.
Jeśli czujemy złość słysząc bzdury wypowiadane przez polityka w telewizorze, to jest to jak najbardziej adekwatna emocja (złość jest sygnałem wskazującym, że jakaś ważna dla nas wartość została naruszona). Ale jeśli pod jej wpływem rozbijamy telewizor, to jest już zbyt duża intensywność. A jeśli wychodząc z „Avatara” nie odczuwamy totalnego zachwytu to intensywność emocji jest zbyt mała 😉
Czy można coś z tym zrobić? Czy można „przenieść” emocję z jednego kontekstu w drugi? Albo czy można zmniejszyć lub zwiększyć jej intensywność?
A jak myślisz, od czego mamy hipnozę i NLP? 🙂
Już w marcu w Warszawie odbędzie się wiosenna edycja szkolenia NLP PRACTITIONER – dla pierwszych pięciu osób obowiązuje SUPER cena promocyjna więc warto zarezerwować swoje miejsce już TERAZ!
10 listopada 2023

CZY EMOCJE SĄ POTRZEBNE?

Jak to jest z tymi emocjami? Czy są nam w ogóle potrzebne, a jeśli tak, to do czego? Z jednej strony jako ludzie szczycimy się swoją […]
9 listopada 2023

PERFEKCYJNE WYSTĄPIENIA PUBLICZNE

We współczesnym świecie mistrza, który zdobył złoty medal, od tego, który zajął drugie miejsce, często dzieli zaledwie minimalna różnica. Tak samo jest ze szkoleniami, prezentacjami czy wykładami […]
7 listopada 2023

NAJCZĘSTSZY LĘK WŚRÓD LUDZI

Mogłoby się wydawać, że jest to lęk przed śmiercią czy chorobą, jednak okazuje się, że ponad 70% populacji doświadcza lęku przed… wystąpieniami publicznymi, zwanego potocznie tremą! […]
2 listopada 2023

PO CO MI TRENING TRENERSKI?

Nie zamierzam być trenerem NLP, więc po co mi Trening Trenerski NLP? Gdy ludzie mnie o to pytają, zazwyczaj odpowiadam pytaniem: „A czy czasem masz do […]
//]]>