Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kimś kto się waha lub przeżywa wewnętrzny konflikt, nie mogąc się zdecydować: „kupić, czy nie kupić?” „zmienić pracę czy zostać przy dawnej?” „podjąć ryzyko i zdobyć wysoką nagrodę, czy wybrać pewniejsze rozwiązanie które przyniesie mniejszy zysk?”
Jeśli jesteś po Praktyku NLP to doskonale wiesz, co zrobić w takiej sytuacji. Procedura „negocjacji między częściami” świetnie się nadaje do rozwiązywania takich wewnętrznych konfliktów. I bez problemu możesz ją zastosować w gabinecie coacha lub terapeuty.
Jak jednak zastosować tę technikę w kontekście biznesowym? Albo rozmawiając przez telefon?
Co możesz zrobić w sytuacjach, gdy z różnych względów nie możesz użyć formalnych technik NLP lub hipnozy?
Właśnie wtedy nadarza się świetna okazja by zastosować hipnozę konwersacyjną. Bez używania formalnej indukcji hipnotycznej lub posługiwania się bezpośrednimi technikami, w czymś, co wygląda jak zwykła rozmowa, możesz chwilowo „zawiesić” zwykły, codzienny sposób myślenia drugiego człowieka, otwierając jego umysł na nowe możliwości.
Za „ojca” hipnozy konwersacyjnej często uważa się Johna Overdurfa. Pracując jako coach i konsultant w środowisku korporacyjnym nie mógł stosować technik którymi posługiwał się w swoim gabinecie terapeutycznym, gdyż zazwyczaj były uznawane za zbyt „dziwaczne”. Zajął się więc szukaniem sposobów by uzyskiwać takie same rezultaty podczas czegoś, co wyglądało jak zwykła rozmowa. Pomogła mu w tym znajomość metod używanych przez Miltona Ericksona, którego można by uznać za „dziadka” hipnozy konwersacyjnej, choć on sam nigdy nie używał tego terminu.
W ubiegłym roku spędziłem u Johna Overdurfa 11 dni na treningu noszącym wdzięczną nazwę „Trance of a lifetime” ucząc się m.in. zaawansowanych metod hipnozy konwersacyjnej. Jeśli chcesz poznać te metody, wykraczające daleko poza to, czego można się nauczyć na tradycyjnych szkoleniach z NLP, hipnozy lub coachingu, zapraszam na zajęcia Akademii Hipnozy Konwersacyjnej.
Pozdrawiam serdecznie
Lech Dębski