JESTEŚ KOTEM CZY PIŁKĄ? | Instytut Neurolingwistyki
ILE MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ W CIĄGU JEDNEGO DNIA?
3 May 2017
LAST MINUTE !
8 May 2017

JESTEŚ KOTEM CZY PIŁKĄ?

Kilkakrotnie już dawałem wyraz swojej niechęci do kierunków terapeutycznych opierających się na „grzebaniu” w przeszłości. Nie znaczy to, że uważam, że w ogóle nie warto zajmować się przeszłością, jestem jedynie przeciwnikiem podejścia „klient ma problem? Szukamy w przeszłości przyczyny problemu, w nadziei że jej znalezienie rozwiąże problem”
Dodam, że bardzo naiwnej nadziei, o czym pisałem wcześniej
TUTAJ:
https://nlp.pl/?p=394

NLP i hipnoza oferują wiele technik pozwalających na zajmowanie się przeszłością i taką modyfikacją wspomnień, by przestały być źródłem cierpienia, a zaczęły dawać wsparcie. Poczynając od prostej zmiany submodalności, a skończywszy na hipnotycznej regresji czy re-imprintingu, mamy kilkanaście sposobów zmiany wspomnień i swoich reakcji na przeszłe wydarzenia (jedna z technik NLP nosi nawet nazwę „Zmiana historii osobistej”! )

Celowo piszę tu o modyfikacji wspomnień. Wbrew temu co się powszechnie uważa, pamięć nie przypomina taśmy filmowej, wiernie odtwarzającej przebieg wydarzeń. Badania wykazują, że nasze wspomnienia nieustannie się zmieniają. Słynny „syndrom fałszywych wspomnień” jest raczej normą, niż patologią.

Tak więc modyfikując wspomnienie podczas jakiejś formy pracy regresyjnej nie zamieniamy „prawdy” na „nieprawdę”, tylko „szkodliwą nieprawdę” na „wzmacniającą nieprawdę”.

Kiedy zatem warto zając się przeszłością i zastosować jakąś odmianę pracy regresyjnej?

Istnieje kilka wskazań:

1) Klient bezpośrednio mówi, kiedy zaczął się problem, bo ma takie wspomnienie. I nie jest istotne, czy „naprawdę” problem się zaczął od tego wydarzenia, wystarczy, ze klient jest o tym przekonany. Nieświadomy umysł klienta łączy to wspomnienie z problemem z jakiegoś powodu i dlatego warto się nim zająć.

2) Ciało klienta pokazuje oznaki spontanicznej regresji do wcześniejszego okresu życia.

3) Pojawiają się silne emocje, nieodpowiednie do omawianego problemu (często łączy się to z punktem 2)

4) Sprawą dyskusyjną jest, czy warto stosować jakąś formę pracy regresyjnej z klientami, którzy są przekonani, że przyczyna ich problemu tkwi w przeszłości i trzeba się nią zająć by rozwiązać problem.

Z jednej strony zastosowanie jakiegoś rodzaju regresji jest zgodne z „mapą rzeczywistości” klienta i praca z przyczyną problemu doprowadza do jego rozwiązania, gdyż klient wierzy, że tak się stanie.

Z drugiej strony taka praca umacnia w nim przekonanie, że to jaki jest, jest skutkiem jego przeszłości. Jorgen Rassmussen słusznie zauważył, że terapeuta powinien zwracać baczną uwagę na to, jakie przekonania wzmacnia w kliencie. Praca regresyjna WZMACNIA przekonanie że przeszłość determinuje teraźniejszość, stawiając klienta po stronie skutku, nie przyczyny.

Innymi słowy, po takiej pracy w kliencie zostaje wzmocnione przekonanie „jestem jaki jestem, bo przytrafiło mi się to i to”, a zostało osłabione przekonanie „to ja decyduję jaki jestem”.
Oczywiście, istnieją całe systemy myślenia opierające się na przekonaniach, że „nic nie dzieje się bez przyczyny” czy „jesteśmy tylko marionetkami sił wyższych”. Niedawno rozmawiałem z osobą, twierdzącą w sposób bardzo spójny, że w jej życiu nic od niej nie zależy, bo wszystko już zostało wcześniej określone.

Osobiście wolę przekonanie, że człowiek jest przyczyną, nie skutkiem, że sami decydujemy o sobie, o swoim życiu i o tym, jacy jesteśmy.

John Grinder zadał kiedyś pytanie: „czym się różni kopnięcie piłki od kopnięcia kota?”

Gdy kopiesz piłkę, to znając masę piłki, kierunek i siłę kopnięcia, opór powietrze itd. możesz określić, gdzie piłka upadnie.

Gdy kopiesz kota, nie wiesz co się stanie. Kot może wykonać unik, podrapać cię, może się pojawić Lechu i przy pomocy Krav Magi udowodnić ci, że kopanie kotów jest szkodliwe dla zdrowia, słowem wszystko się może zdarzyć.

A ty kim wolisz być: kotem, czy piłką?

 

Pozdrawiam serdecznie

Lech Dębski

//]]>