Kiedy Stanisław Wokulski wyjechał do Paryża, pragnąc zapomnieć o swojej nieszczęśliwej miłości, poszedł tam na pokaz hipnozy (zwanej wówczas magnetyzmem). Wielkie wrażenie wywarł na nim zwłaszcza moment, w którym jakiś młody człowiek pod wpływem sugestii hipnotyzera zaczął traktować zwykłą szufelkę do węgla jako najpiękniejszą kobietę świata w której jest głęboko zakochany.
Wokulski zaczął się zastanawiać, czy Izabela Łęcka nie zahipnotyzowała go w ten sposób. Może stanowiłoby to dla niego wyjaśnienie jego tragicznej miłości? Umówił się nawet na konsultacje u samego mistrza Palmieri, by rozstrzygnąć problem: miłość czy hipnoza?
Gdy dotarłem do tego fragmentu „Lalki”, zdumiała mnie przenikliwość Bolesława Prusa, który już w XIX wieku zwrócił uwagę na podobieństwa między stanem zakochania i hipnozą.
Jakie są zatem podobieństwa między hipnozą i zakochaniem czy miłością?
Zarówno w hipnozie jak i w zakochaniu mamy do czynienia ze stanami zmienionej świadomości. Tak hipnoza jak i zakochanie różnią się od stanów zwykłej, codziennej świadomości, w których zajmujemy się pracą zawodową, obliczaniem podatków czy wyprowadzaniem psa na spacer.
W hipnozie zachodzi skupienie uwagi na jednym obiekcie. Każdy, kto był zakochany zgodzi się z tym, że obiekt uczuć stanowi centralny punkt, wokół którego skupiają się myśli i uczucia.
W hipnozie następuje zawieszenie krytycznej oceny otrzymywanych informacji. Osoba zakochana bezkrytycznie przyjmuje wszystko co mówi obiekt jej uczuć, nawet jeśli jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem 🙂
Zarówno w hipnozie jak i w zakochaniu zwykłe, dotychczasowe wzorce myślenia i zachowania ulegają zawieszeniu. Świat nagle się staje wspaniałym, cudownym miejscem, w którym wszystko wydaje się możliwe.
Charakterystyczne dla hipnozy są tzw. zjawiska transowe. Są to na przykład halucynacje negatywne czyli niedostrzeganie zjawisk istniejących (na przykład niedostrzeganie wad osoby w której jesteśmy zakochani), halucynacje pozytywne czyli postrzeganie czegoś co nie istnieje w rzeczywistości (na przykład zalet ukochanej osoby których nie widzi nikt poza nami), amnezja (czyli zapominanie o całym świecie poza obiektem westchnień), katalepsja czyli zesztywnienie członków (to u mężczyzn 😉 ) itp.
Zarówno hipnoza jak i zakochanie są fajne i przyjemne 🙂
To krótkie, na poły żartobliwe podsumowanie podobieństw między hipnozą i zakochaniem pokazuje dlaczego 14 lutego robimy warsztat „Hipnotyczne walentynki”a do 2.02.2015 możesz się na niego zapisać za promocyjną cenę 🙂
KLIKNIJ TUTAJ !