Często mamy wrażenie, że to dlatego, że nasz przekaz był niezrozumiały, albo, że ktoś po prostu nie słuchał uważnie, jednak najczęściej wynika to z dwóch podstawowych błędów w komunikacji.

Po pierwsze: rozmawiając z kimś zakładamy, że wiemy dokładnie o czym mówi druga osoba – że znamy znaczenie każdego słowa. Czy aby na pewno???

Zastanówmy się nad takim prostym słowem jak „samochód”. Niby wiadomo – środek komunikacji, ma cztery koła, kierownicę, silnik… ale ile jest marek i modeli? I istnieje wielka różnica w podróży maluchem, który już jest pełnoletni i nowoczesnym suwem ze wszelkimi możliwymi udogodnieniami!

A kiedy przejdziemy do bardziej abstrakcyjnych pojęć – takich jak „praca”, „związek”, „rodzina” – to każdy z nas na pewno inaczej zdefiniowałby każde z nich!

Pomyśl tylko: ile jest obecnie sposobów pracy – od etatu, do wolnych strzelców, od korporacji, do samozatrudnienia, a nawet praca na tym samym stanowisku – na przykład sprzedawcy może wyglądać w praktyce zupełnie inaczej w różnych firmach i dla poszczególnych osób!

Drugim najczęstszym błędem w komunikacji – jest założenie, że druga osoba rozumie wszystko, co Ty do niej mówisz! A jeżeli czegoś nie powiesz, to i tak powinna wiedzieć, bo się znacie, rozumiecie, macie wspólne doświadczenia, bo to jest oczywiste…

Jeżeli już wiesz, że słowa mają dla każdego z nas różne znaczenia, to przestaje być tak oczywiste to, o czym Ty mówisz.

Twoje słowa mogą być odbierane przez kogoś zupełnie inaczej, niż chcesz!

I nie jest ważne jak długo się znacie, jak dobrze się rozumiecie, jak wiele macie wspólnych doświadczeń i jak bardzo oczywiste jest to, o czym mówisz…