Po raz pierwszy na szkoleniu z hipnozy byłem 30 lat temu, w 1993- i od razu zacząłem z grubej rury, bo u samego Ernesta Rossi, jednego z najwybitniejszych uczniów Miltona Ericksona i współautora jego książek.
W tamtych czasach miałem do hipnozy stosunek, delikatnie mówiąc, mocno sceptyczny. Zajmowałem się terapią Gestalt i lowenowskimi metodami pracy z ciałem. Nacisk kładłem na świadomość, a hipnoza i oddziaływanie na podświadomość było dla mnie czymś bardzo niefajnym. (Oczywiście wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że terapia Gestalt jest w swojej naturze mocno hipnotyczna).
No ale kiedy Rossi poprosił o ochotnika do przeprowadzenia demonstracji, to kto podniósł łapkę, wołając jak osiołek ze Shreka „Weź mnie, weź mnie”? Oczywiście młody, ambitny psychiatra z II Kliniki Chorób Psychicznych AMG
No i wszedłem na scenę i usiadłem obok Rossiego. Ernest spytał się mnie czego doświadczam, powiedziałem, że trochę się denerwuję, na co on się zachwycił
„Oh, a bit nerous! How wonderful! I wonder what happens next”
I tak przez następne kilkadziesiąt minut Rossi pozwalał mojej podświadomości robić co chciała, prowadząc proces zmiany w takim kierunku, w jakim uznała za stosowne. Pamiętam z tej sesji, że dawał mi ogromnie dużo przestrzeni, by mogło się zadziać to, co ma się zadziać. I wspaniale się zachwycał wszystkim, co się działo.
„Czuję, że drży mi noga”
„Och, drży ci noga… to cudowne, ciekawe co się dalej stanie”. Od czasu do czasu zwracał uwagę na różne zjawiska hipnotyczne, które samoistnie (bez jego sugestii) demonstrowałem. I tak to trwało przez kilkadziesiąt minut, aż w którymś momencie poczułem, że proces zmiany dobiegł końca.
Do dziś nie wiem, nad jakim problemem pracowałem. Ale zarówno wtedy jak i teraz mam wrażenie, że było to coś bardzo ważnego. I moja podświadomość ten problem rozwiązała.
I tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z hipnozą. Kilka lat później przeczytałem „Trance-formations” Grindera i Bandlera, a w 1997 pojechałem na pierwszy trening z Andrzejem Batko, po którym zakochałem się w hipnozie i NLP. Reszta jest historią…
A z treningu z Rossim wyniosłem bardzo fajna metodę pracy z podświadomością, zwaną Mirroring hands. I nauczę jej uczestników wtorkowego webinarium „Czym jest hipnoza” – jeśli chcesz wziąć w nim udział zapisz sile już teraz ponieważ zostały ostatnie wolne miejsca!
Pozdrawiam serdecznie,
Lech Dębski |